Socjoterapia w Inner Home

Mariola Tempska

Gdy byłam nastolatką, nie zapisałam się na socjoterapię. Potem jako studentka piątego roku psychologii zaczęłam pracować w ośrodku socjoterapeutycznym, w którym prowadziliśmy roczne grupy. Wówczas pomyślałam, że to duża strata, że nie miałam tego doświadczenia. Miejsce to stało się dla mnie matrycą dobrych, otwartych i bliskich relacji. Dostawałam wsparcie od współpracowników i szefowej i równolegle dawałam je młodzieży, która przychodziła na spotkania. To były bardzo dobre doświadczenia.

 

Teraz jako psychoterapeutka prowadząca centrum psychoterapeutyczne wiem również od strony teoretycznej, dlaczego taka forma wsparcia jest warta zachodu. Nie jest łatwo zebrać grupę w 2-3 miesiące, ale podejmujemy to wyzwanie już 3 rok, ponieważ wierzymy, że jest to najlepsza forma terapii i profilaktyki dla młodzieży. Poza tym w czerwcu uczestnicy nie chcą się rozstawać i mówią ile zyskali, więc mamy żywe dowody.

 

Okres dojrzewania ma to do siebie, że młody człowiek ma ogromną potrzebę identyfikacji z grupą. Niektórzy korzystają z konstruktywnych grup, a inni nie. Są osoby, które mają tendencję przylegania do grup, w których jest najłatwiej zdobyć aprobatę, czyli subkultur. Są tacy, którzy za

bardzo się boją i wstydzą, więc wybierają grupy internetowe, tworząc sobie iluzję relacji. Są też i tacy, którzy nie są w stanie oderwać się od silnych więzi z rodzicami i nie odchodzą od nich emocjonalnie w wystarczającym stopniu, aby szukać relacji z rówieśnikami. Wszystkie te sytuacje stwarzają zagrożenie zahamowania rozwoju i wejścia na ścieżkę ryzyka zaburzeń i negatywnych identyfikacji.

 

Serial „Zakłamane życie dorosłych”, o którym pisała dziś Zofia Kłeczek, pokazuje jak czasami od przypadku, zależy wybór negatywnych identyfikacji. Głód relacji prowadzi często w objęcia przypadkowych osób oferujących zaspokojenie. Dobre doświadczenia rodzinne są często w stanie uchronić dziecko przed utknięciem na długo lub uzależnieniem się od niezdrowych sposobów zaspokajania potrzeb emocjonalnych. Jednak w przypadku, gdy nastolatek jest w silnym kryzysie adolescencyjnym lub rodzina jest w kryzysie i może nie dawać chwilowo wystarczającego oparcia, warto dać dziecku dodatkowe wsparcie. Psychoterapia indywidualna sprawdzi się, gdy problemy są głębokie i poważne. Psychoterapia rodziny – gdy cała rodzina przeżywa kryzys. Natomiast we wszystkich pozostałych przypadkach problemów nastoletnich – lęków, kompleksów, zbyt dużych lub zbyt małych zahamowań, niepewności siebie, obniżonego nastroju, wątpliwości związanych ze swoim wyglądem lub stylem bycia – najlepiej sprawdzi się socjoterapia. Daje możliwość uczenia się od rówieśników w bezpiecznych warunkach, bez ryzyka powtórzenia negatywnych wzorców. Terapeuci są po to, aby zatrzymać proces wchodzenia w negatywne role grupowe – np. błazna, ofiary, agresora, maskotki. Zamiast tego nastolatek będzie miał szansę zrozumieć, że coś powtarza i nauczyć się innych sposobów budowania relacji. Nauczy się też cennych umiejętności interpersonalnych – asertywnego wyrażania siebie, inicjowania kontaktu, komunikowania swoich potrzeb i emocji, autoprezentacji, dbania o wygląd. Uważam, że jest to niezbędne wyposażenie na życie, dlatego tak gorąco polecam i rekomenduję tę formę terapii. Efektem ubocznym jest poznanie nowych osób i zbudowanie bliskich relacji. Nie mam wątpliwości, że warto. Grupa spotyka się cały rok szkolny, zapisy kończą się w listopadzie, więc nie ma dużo czasu. Zapisujcie swoje dzieci – na konsultacjach wstępnych dowiecie się więcej szczegółów. Można też zadzwonić i porozmawiać z naszą recepcjonistką, która chętnie odpowie na pytania. Zapraszamy młodzież szkół średnich!

 

~ Artykuł ukazał się w październikowym wydaniu newslettera „Psycho-Pudełko”. Aby być na bieżąco, zachęcamy do zapisu – kilkając w ten link!